Recenzja

Trochę historii)
Na początku był chaos. Z chaosu wyłonił się Nintendo i Sony. Dobre i prawe Nintendo, zdobywały szeregi, gdyż wielka była moc jego NES’a, a potem jego następcy SNES’a. Sony złe i okrutne z natury, chciało zwyciężyć dobro. Dzięki piekielnym mocom stworzyli Plejstejszyn. Ów Plejstejszyn miało niespotykaną energię nieznaną dotąd dla śmiertelników. Plejstejszyn gromadziło 64 bity. Widząc, że siły wroga dysponowały tak potężną bronią, dobre Nintendo stworzyło Nintendo64. Wszystkie gry na nią stworzone były... Dobre.

Jednak Plejstejszyn gromadziło niewiernych. Wspaniałe gry dobrego Nintendo były zbyt dobre dla małego mózgu człowieka. Widząc to, Nintendo stworzyło szczyt wszystkiego, nieokiełznaną siłę, zdolną zniszczyć wszystko. Oto powstał tytan wśród tytanów, czempion wśród czempionów. Legend of Zelda. Jej genialność oświeciła umysły ludzkie. Wszystko w tej grze było dobre. Doskonałe nawet. I gdyby nie straszne tortury, wszyscy ludzie na Ziemi graliby dzisiaj w doskonałą grę – Legend of Zelda. Tylko najplugawsi zaprzestali w nią grać. Nintendo zauważyło, że ów gra była.... Dobra.


Standard)
A więc gra jest doskonałym Action RPG z widoku TPP. Co? Już ziewasz? Niepotrzebnie. Poczytaj sobie dalej, mówię ci, będzie lepiej. Opowiada o przygodach (uwaga spojler!) Hylianina Linka. Masz uratować świat i przyjaciół i przyjaciółkę / ukochaną (zależy od psychiki gracza:-) przed zagładą. Wiem, jasne blachę i bez plam. No, ale to wciąąąąąga!

Na pierwszy rzut oka/ucha)
Grafika wgląda nawet jak na dzisiejsze wymagania znośnie. Kiedyś ta gra szokowała wyglądem, pod każdym względem, tak bardzo, że młode gospodynie zaczęły go nienawidzić. Za co? Za ślinę, która tworzyła wielkie kałuże w okolicy telewizora:-). Po prostu patrzyło się, i wątpiło, ze takie małe cuś jak Nintendo 64 wytwarza TAKĄ grafikę. W tamtych czasach grzechem było dać grze ocenę za grafikę niższą niż ideał.

Muzyka jest, była i będzie można określać jedynie superlatywami. Ona jest zabójcza. Tak, że aż urżnąć przed konsolą się da:-). A już piosenki grane na okarynie to wytwór godny Bacha, Beethovena i Chopina razem wziętych! No, może przesadza, ale naprawdę są piękne. Nawet takie głupie, katarynko podobne „song of storms” jest, (że zacytuję mojego kumpla) „zarąbiszczaste i wyje**** w kosmos!”. Po prostu niech się „ich (roz)troje” (żołądka) schowa w kartonowym pudle!
Dźwięk jest jednym z najlepszych w dziedzinie gier konsolowych. Odgłosy kling zacierających się w starciu, tarcza parująca ciosy, odgłosy chodzenia po dywanie, to wszystko jest strasznie realistyczne! Teraz posłużę się cytatem z gry NHL2003- „Dźwięki bardziej niż naturalne”. To oczywiście niemożliwe, ale bardzo bliskie! Jedno tylko mnie rozbroiło. Krzyki Linka. Jak coś, ja nie lubię głosu Japończyków:-). Niestety na katridżu nie zmieściły się głosy postaci, a szkoda. Może Link w angielskiej wersji mówiłby fajniej.


A gdy zgłębić się dalej)
POKŁADY MIODU!!! Ta gra jest wciągająca jak odkurzacz, a jak zapomnicie go wyłączyć, możecie przeżyć miesiące przed emulatorem/N64 nie wypełniając podstawowych obowiązków (czytaj: jeść, pić, spać, wydalać, ze o szkole/studiach/pracy nie wspomnę)homo sapiens! Mógłbym napisać poemat, jakie to jest genialne, ale nie wiem czy byłaby tego Legenda o Zeldzie godna! A, z resztą, spróbuj sam, w to trzeba zagrać! Kropka! Wykrzyknik!

Jak sięgnąć myślami w przyszłość)
Teraz przyszła nowa platforma- GameCube. Nowa Zelda na nią zapowiada się całkiem, całkiem. Ale miałem sen. Piękny sen. W tym śnie wszyscy ludzie wszystkich narodów grających w Zeldę zaczęli robić nową grę o tym tytule:-). Nie wiem jak pójdzie dalej, czy jako stary dziadek będę gadał „za moich czasów to były gry na konsole!”. Mam nadzieję, że Nintendo nie opuści tego tematu. Słyszeliście panowie z wielkiego „N”? NIECH TRIFORCE BĘDZIE Z WAMI!!!


A teraz coś dla czytelników „Clicka!” z 13 maja roku 2003. Znalazł się tam oczywisty błąd. Że zacytuję „”To absolutny killer, a zarazem jedna z najlepszych gier wydanych w historii”. No właśnie. Oczywiście miało być „To absolutny killer, a zarazem najlepsza gra wydana na tym świecie”. Mort wyłącza się.
Komentarze
#1 | BigMac dnia 15/09/2008
Zaprawdę powiadamm Wam Czytelnikom, że człowiek ów nie bluźni,ale godny jest nazywać się fanem Zeldy,albowiem nie znajdzie sie nikt, kto byłby godzien podważyć jego słowa.
#2 | kacper dnia 18/01/2009
BigMac zamknij się bo ja tu jestem prawdziwym fanem zeldy!!AngryAngry
#3 | MasterLink dnia 15/02/2009
@kacper - za spam emotami dałbym ci od razu warna... skoro taki z ciebie prawdziwy fan to dawaj zdjęcie swojej kolekcji Zeld
#4 | LordLink dnia 02/03/2010
CISZA! Ja jestem największym fanem zeldy!! pszeszedłem już "WIND TALKER, ORCIANIA OF TIME,MAJORAS MASK" 30 RAZY!
#5 | LordLink dnia 02/03/2010
A i jeszcze jedno BIGMAC! NIE FILOZOFUJ!!!!Grin
#6 | Julia dnia 03/03/2010
BagMac i Mort mają w stu procentach rację. Nie myślałam, że ktoś może tak pięknie opisać tę grę. Jakby wyjęte z moich ust. Nic dodać, nic ująć Smile
#7 | LordLink dnia 19/03/2010
A teraz klękam na kolana przed wielkim AUTOREM tej recenzji bo naprawdę należy mu się szacunek!Grin
#8 | Tapionvirgo dnia 21/03/2010
no no, pewnie troche to trwało, zanim to wszystko wysłał Grin szacun Grin
#9 | Julia dnia 23/03/2010
A po za tym LordzieLinku: pisze się "przeszedłem", a nie "pszeszedłem" Cool. To tak na przyszłość Wink. Jeszcze raz wielki szacun dla autora Smile.
#10 | MasterLink dnia 26/03/2010
@LordLink - brawo, na drugi raz nie spamuj tyloma emotami i nie pisz caps lockiem bo robisz chlew.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.