W drodze do ósmej świątyni
Wróć się do domu tego pana, co kury uważa za sens istnienia, następnie w lewo. Użyj Czepidła, aby przejść na lewo, a okaże się, że Marin potrzebuje twojej pomocy. Ponownie (patrz akt 1) z heroicznym wrzaskiem na ustach idź jej pomóc. Tylko nie wrzeszcz za głośno, bo lawinę spowodujesz :D. Kiedy już spocony, w nad ludzkim wysiłku uratujesz ją (dzięki niezawodnemu Czepidłu), powie ci że ballada o wietrznej rybie obudzi wietrzną rybę -_-‘. WOW, pogratulować, pogratulować, w życiu nie wpadłbym na coś równie genialnego w swej prostocie... Następnie idź w lewo, zetnij mały krzak, zejdź po schodach, znowu w lewo i znowu schody (!), Przeleć nad dziura dzięki niezawodnemu Czepidłu. Idź w lewo i wyjdź z jaskini. Idź na lewo, po drabinie, nareszcie, choć jeden ekran w prawo tylko po to by znaleźć kolejna drabinę. Przejdź przez most i spadnij na dół. Poszukaj popękanej ściany, zdetonuj ja bombą, po czym wejdź do jaskini. A tu... Miotacz ognia! Zawsze taki chciałem mieć, świetnie nadaje się do głupich kawałów! Na razie jednak musisz przejść tylko przez jego płomień używając swojej tarczy. Wejdź po schodach na lewo i kieruj się na lewo aż dojdziesz do kamienia z głową (!) Żółwia (!!), Która po zaśpiewaniu piosenki za 300 rupee zacznie się ruszać (!!!), a ty musisz ja zatłuc swoim mieczem (...). Wejdź do nowej świątyni...